wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 1

*Hayley*
Już dawno nie widziałam tak pięknej pogody. Niestety nie mogłam wyjść nigdzie ze znajomymi, ani choćby posiedzieć na balkonie i poczytać książkę. Przywykłam. Zaraz po szkole musiałam pędzić do studia, bo dzisiaj nagrywamy kolejny odcinek serialu. Od zawsze mama załatwiała mi różne występy i role aktorskie, zwykle małe. Nie liczyłam, że dzięki nim stanę się sławna, jednak ten serial nie był małą produkcją i grałam w nim córkę świetnego i znanego aktora. Przez to jednak, nigdy nie miałam czasu dla znajomych, nie chodziłam na imprezy i często opuszczałam lekcje, co przekładało się na moją naukę. Nie miałam jakichś koszmarnych ocen, ale wiedziałam, że gdyby nie brak czasu mogłabym się uczyć o wiele lepiej.
Starałam się w szkole i nie potrzebne mi były piątki i szóstki, bo uczyłam się na tyle na ile potrafiłam.
-Hayley! Widziałaś to?-szepnęła koleżanka z ławki, po czym zerknęła na mnie -Nie widziałaś prawda? I w ogóle nie wiesz co się dzieje zgadłam?


Miała rację, bo chwilę temu siedziałam i wpatrywałam się w okno, jak nawiedzona.

-Ale co miałam widzieć?-zapytałam.

-O, jezu Hayley!-powiedziała znużona- Logan przed chwilą uśmiechnął się do ciebie, bo patrzałaś w jego stronę.

-Jasne, że patrzałam się na niego! Właśnie podziwiałam pogodę, a nie zachwycałam się jego nową koszulą. -odparłam-  Wiesz przecież, że on mnie wcale nie interesuje i przyzwyczaiłam się do tego, że ciągle na mnie patrzy.
-Nie rozumiem cię. On się tobie serio nie podoba? Chyba wszystkie dziewczyny w szkole chciałyby być na twoim miejscu. –powiedziała Emily.

-Wiem, że wszystkie dziewczyny lecą na niego i jego romantyczne piosenki, ale Emily zrozum, że mnie to jakoś nie kręci.

-Idziesz gdzieś po szkole?-przyjaciółka zmieniła temat.

-Wiesz, że nagrywamy. Dzisiaj nie mogę.-odpowiedziałam.

-Sorki, zapomniałam że mam sławną przyjaciółkę-zażartowała-Nie no, rozumiem, gdybym ja dostała taką rolę, też poświęcałabym większość czasu na aktorstwo.

Emily, zawsze mnie rozumiała. Byłam jej bardzo wdzięczna, że nie obrażała się na mnie, za to, że nie mam dla niej czasu. Wiedziała, że przez serial ciężko mi było nawet nauczyć się na sprawdzian i nie zmuszała mnie, żebym szła z nią na imprezę czy do centrum handlowego. Przez to też, nie chciałam mieć żadnego chłopaka i tak nie mogłabym z nim chodzić na spacery czy do kina, prędzej czy później byśmy zerwali.
Usłyszałam dzwonek. Wpakowałam zeszyt do torby, pożegnałam się z Emily i podążyłam do wyjścia.
Gdy tylko wyszłam na dwór oślepiło mnie wiosenne słońce. Jeju, jest cudownie. Nareszcie robiło się cieplej, bo miałam już dość zimna i deszczu. Na parkingu zobaczyłam auto mamy, białego Volkswagena Golfa.
-Hej mamo-powiedziałam otwierając, przednie drzwiczki samochodu.

-Hej Hay. Jesteś głodna? Wzięłam dla ciebie z domu kanapkę, bo dzisiaj wrócimy chyba koło 20.-odpowiedziała mama.

-No troszkę jestem.-odpowiedziałam i wzięłam kanapkę.-  Jutro będę miała wolne prawda?

-Myślę, że tak. Nie mogą cię tak zamęczać codziennie.-powiedziała z uśmiechem.- Masz w tym tygodniu jakiś sprawdzian? Może powinnaś się pouczyć w drodze?

-Pojutrze mamy kartkówkę z biologii. Masz rację, pouczę się teraz, bo jutro chciałam gdzieś wyjść z Emily.

Wyciągnęłam zeszyt  z torby i zaczęłam powtarzać materiał, który po części wydawał mi się obcy, bo nie było mnie na wszystkich lekcjach.
Przeglądałam kartki, nie wiedząc od czego zacząć. I jakoś nie skupiałam się na nauce. Myślałam o tym co mówiła Emily. Logan był przystojny i odkąd tylko pamiętam zawsze mu się podobałam. On podobał się wszystkim dziewczyną, bo miał niesamowity głos. Często słuchałam jego cover’ów i piosenek na YouTubie. Ostatnio jego kariera rozwijała się naprawdę dobrze, miał coraz więcej fanów, ale lepiej chyba powiedzieć fanek.
Po chwili poczułam się bardzo śpiąca i oczy zaczęły mi się zamykać.




*Bradley*
Powoli nudziło mnie szukanie na YouTubie, kogoś z kim mógłbym nagrać piosenkę. Spędzałem przed komputerem już 3 godziny, odsłuchując wielu cover’ów, ale dalej nie potrafiłem znaleźć odpowiedniej osoby. Chciałem zrobić coś innego, nagrać piosenkę z innym artystą, aby bardziej się wybić, ale też stworzyć coś lepszego niż zwykły cover. Miałem już dość, postanowiłem że zjem obiad, potem wyjdę na spacer z moim psem, a wieczorem wrócę do przeglądania piosenek. Zszedłem po schodach do kuchni. Moja mama czytała gazetę. Popatrzała na mnie.
-I co znalazłeś kogoś?

-Jeszcze nie- odpowiedziałem.

-Chcesz obiad?-zapytała, choć dobrze wiedziała, że po to przyszedłem do kuchni.
Pokiwałem głową. Mama wstała i podeszła do piekarnika i włączyła go.

-Co jest?-spytałem.

-Zapiekanka makaronowa z warzywami.

Nie byłem zachwycony. Ogólnie miałem zły dzień. Traciłem nadzieję, że kogoś znajdę. Mama podała zapiekankę i zobaczyła moją minę.

-Nie obwiniaj zapiekanki, za to , że nie znalazłeś  nikogo do nagrywania piosenki. Może źle się za to zabierasz. Spróbuj poszukać kogoś przez znajomych. Popytaj ludzi, może znają kogoś odpowiedniego.-uśmiechnęła się – I nie martw się na pewno kogoś znajdziesz, a nawet jeśli nie to masz wielki talent i poradzisz sobie w inny sposób.

-Może faktycznie. Dzięki mamo.

W pewnym stopniu poprawiła mi humor.
-Wyjdziesz potem na spacer z Jesse?- zapytała.

-Tak, tylko zjem.

3 komentarze: